Już sam tytuł filmu Jona Favreau brzmi dość absurdalnie i zapowiada, czego po "Kowbojach i obcych" można się spodziewać. Jednak nie taki kicz zły, jak go malują.
Pierwsza scena filmu: Daniel Craig budzi się z dziwną metalową bransoletą na ręce. Jest cały poobijany i nic nie pamięta. Obok siebie znajduje zdjęcie pięknej kobiety i żadnych innych śladów, które mogłyby naprowadzić go na trop, kim jest, jak się tu znalazł i co go spotkało. Na początku tylko jedno jest pewne – jest silny i niczego się nie boi. Te atuty wystarczą, by stawić czoło demonom z kosmosu i dowiedzieć się, o co w tym wszystkim chodzi.
To, co sprawiło, że Craig sprawdził się we współczesnej wersji Jamesa Bonda, jest także główną zaletą "Kowbojów i obcych". Zapocony i przykurzony 007 w przebraniu kowboja rozprawia się z przeciwnikami z klasą i precyzją godną wyszkolonego agenta Jej Królewskiej Mości. Jest twardy, nieustraszony i ma w sobie coś, co sprawia, że na jego widok gną się kolana. Równie wyrazistą rolę zagrał w filmie FavreauHarrison Ford – dla mnie niezmiennie Indiana Jones na tropie – co ciekawe, jest w jego postaci coś ze starego wcielenia. Doskonały Paul Dano ("Aż poleje się krew") grający jego syna idealnie sprawdził się jako rozedrgany emocjonalnie i rozkapryszony synalek tatusia. Jeśli komuś mało, wystarczy, że dodam, że w filmie grają też Olivia Wilde i Sam Rockwell.
Oprócz zebrania pierwszorzędnej obsady Favreau udało się zbudować spójny świat Dzikiego Zachodu, w którym jedynym prawem jest prawo pięści i broni, pojedynki wygrywają ci, którzy strachu w sercu nie czują, a kobiety i psy głosu nie mają. Ludzie są brudni i lepcy, obcy – wielcy i odrażający, a starcia między nimi pełne wybuchów, wystrzałów i kłębów kurzu.
Choć "Kowboje i obcy" wpisują się w gatunek, który zwykło nazywać się męskim kinem rozrywkowym, paradoksalnie film może się spodobać przede wszystkim kobietom. Ilość testosteronu bijąca z ekranu powinna zapewnić paniom wystarczająco satysfakcjonujący seans. Dość powiedzieć, że takich mężczyzn, jak Craig i Ford w kinie ze świecą szukać.
Absolwentka Wydziału Polonistyki na Uniwersytecie Warszawskim, gdzie ukończyła specjalizację edytorsko-wydawniczą. Redaktorka Filmwebu z długoletnim stażem. Aktualnie także doktorantka w Instytucie... przejdź do profilu